Sunday, August 28, 2005

...

może za wczesnie na podsumowanie Hiszpanii,ale co tam...
po pierwsze: zobaczylismy swiat, z którego istnienia nie zdawalismy sobie sprawy - starania o utrzymanie tożsamosci przez Basków, wielokulturowe południe, gdzie tak naprawdę zaczyna się już Afryka, wypalony srodek kraju, gdzie głównymi kolorami są niekończące się błękitne niebo oraz żółte pola po horyzont... jadąc autobusem do Barcelony bylismy jedynymi europejczykami na pokładzie, przystanek był na stacji benzynowej, która na noc zamieniła sie w osiedle muzułmanskie...
po drugie: wbrew temu co wszyscy mowili, hiszpańscy kierwocy nie są tacy źli... szczerze, to czulismy sie nawet bezpieczniej niż we Francji.
3. Hiszpanie są niezwykle miłymi ludźmi, bardzo pomocni, często rezygnują ze swojej drogi aby zaprowadzić cię tam gdzie akurat zmierzasz. Poza tym nie ma dla nich rzeczy niemożliwych, wszystko da się załatwić i zrobić.

Cóż... i tyle na razie... jedziemy dalej.

4 Comments:

Anonymous Anonymous said...

Cztamy czytamy i jestesmy z wami !!
Pozdrawiamy Kasia R. i Jacek P.
:)))

12:32 PM  
Anonymous Anonymous said...

pozdrawiamy i trzymamy kciuki, wróćcie do domu przed pierwszym śniegiem. całuje marysia, włodek, rodzice.

6:51 PM  
Anonymous Anonymous said...

Jedziemy dalej? Raczej "się wozimy"!

8:39 AM  
Anonymous Anonymous said...

...alez wlasnie, ze hiszpanscy kierowcy sa zli.zli!ZLI!Z L I!!
...co ma sie nijak do tego, ze francuscy _jeszcze gorsi_!
po prostu.

...A Wy? Dziewy, jusz dzie?!!

7:33 AM  

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home